W dużym skrócie jest to kompleksowy zestaw narzędzi, który pozwala objąć swoim działaniem całą infrastrukturę IT w firmie – od poziomu fizycznego sprzętu do poziomu aplikacji i ich elementów.
Służy do zarządzania serwerami (fizycznymi i wirtualnymi) oraz systemami klienckimi, urządzeniami przenośnymi i aplikacjami oraz elementami chmury publicznej Microsoft. Pozwala standaryzować i automatyzować wiele zadań i procesów w firmie (nie tylko tych stricte IT). Monitoruje i zabezpiecza również systemy hostujące, systemy gości i aplikacje. Wprowadza też elementy samoobsługi dla użytkowników końcowych w firmie. Daje możliwość raportowania różnych elementów naszej infrastruktury. W wielu miejscach opiera się na pracy agentów zainstalowanych na systemach w całym naszym środowisku.
Najnowsza wersja tego oprogramowania (System Center 2012) swoją premierę miała 17 kwietnia 2012 roku. Natomiast 15 stycznia 2013 roku pojawiła się znacząca aktualizacja w postaci Service Pack 1, która wprowadziła wiele nowych możliwości.
Poniżej na obrazu zobaczycie poszczególne elementy i komponenty, a za chwilę omówię je po kolei. Ważne jest to, że kupując System Center, bez względu na jego edycję, otrzymujecie wszystkie te elementy i mają one takie same możliwości bez względu na tą edycję (o samym licencjonowaniu jeszcze napiszę w tym poście).
Zapraszam teraz do skrótowego omówienia wszystkich komponentów (bo na szerokie omówienia to nie starcza wielu artykułów). Przy każdym komponencie podaję Wam również skrótowe nazwy, pod którymi jest znany i dosyć często w ten sposób określany.
Configuration Manager (CM12, ConfigMgr)
Zaczynając od komponentu, który pozwala na zdalne wdrażanie systemów w firmie. Pozwala wdrażać zarówno serwerowe systemy (wprost na fizyczne czyste maszyny – „bare metal”) jak i te klienckie, z których korzystają nasi użytkownicy (łącznie z opcjami migracji między systemami). Dodatkowo obejmuje swoją działalnością wdrażanie aplikacji, poprawek systemowych oraz sprawdzanie zgodności z przyjętymi politykami konfiguracji (np. czy wszyscy mają włączony BitLocker).
Pozwala również inwentaryzować sprzęt i licencje na oprogramowanie w firmie. Potrafi również integrować się z chmurowym rozwiązaniem do zarządzania czyli Windows Intune. I finalnie pozwala użytkownikom korzystać z samoobsługowego katalogu oprogramowania do instalacji na firmowym sprzęcie.
Operations Manager (SCOM, OM12)
To element, który bardzo mocno wykorzystuje ideę agentów do monitorowania. Potrafi monitorować serwery (fizyczne i wirtualne), systemy operacyjne (oczywiście Windows, ale też Unix / Linux), aplikacje (wszystkie od Microsoft + bardzo dużo innych, w tym te w Java) oraz elementy sieciowe. Pozwala również budować bazę wiedzy o tych wszystkich elementach – zarówno na podstawie informacji dostarczanych przez producenta jak i na podstawie doświadczeń własnych naszego działu IT.
W wypadku Operations Managera ważna jest też koncepcja tzw. Management Packów (MP), które pozwalają jeszcze lepiej monitorować określone systemy oraz integrować się z systemami innych firm. Microsoft sam udostępnia takie MP dla praktycznie każdego produktu serwerowego (np. Exchange Server) czy jego komponentu (np. Active Directory). Ale ma je również do monitoringu systemów AIX, Solaris, Linux czy popularnych urządzeń sieciowych. Dodatkowo otwarta koncepcja MP powoduje, że każdy może taki napisać. Więc najwięksi producenci sprzętu serwerowego udostępniają swoje MP.
Całości dopełnia element raportowania i przedstawiania informacji z monitoringu w postaci wygodnych wykresów, tabel czy wskaźników, które mogą być np. publikowane w portalach SharePoint dla szerszej grupy ludzi.
Virtual Machine Manager (SCVMM, VMM)
Ten komponent zarządza całą infrastrukturą dla wirtualizacji i chmur: hostami, klastrami i sieciami ale też macierzami czy load balancerami. Pozwala na automatyczną instalację nowych hostów i dołączanie ich do infrastruktury, zarządzanie maszynami wirtualnymi na takich hostach (łącznie z ich tworzeniem, usuwaniem, konfiguracją czy snapshotami).
Bardzo dobrze radzi sobie z heterogenicznym środowiskiem i potrafi zarządzać również infrastrukturą wirtualną zbudowaną na bazie innych wirtualizatorów (VMWare oraz Xen). Czyli spokojnie możemy podpiąć się do istniejącej infrastruktury (np. VMWare) i przez jedną konsolę VMM mieć wgląd w całe środowisko oraz oczywiście możliwość jej kontroli i konfiguracji.
Dzięki bibliotece (Library) możliwe jest tworzenie definicji usług i szablonów, które mogą być później łatwo wykorzystane do szybkiego i automatycznego budowania większych rozwiązań (łącznie z bazą skryptów do tego). Pozwala nam również przechowywać określone i predefiniowane elementy (np. gotowe maszyny z systemami operacyjnymi czy same dyski wirtualne). A dzięki App-V Server ma możliwość tworzenia paczek z aplikacjami serwerowymi wdrażanymi w naszym środowisku.
Ma również możliwość tworzenia grup i ról użytkowników, którzy będą korzystać z naszych zasobów IT. Na tej podstawie można też przydzielać im określone dostępy i limity na dosyć granularnym poziomie. I oczywiście dostępna jest samoobsługowość w tym zakresie.
Orchestrator (SCOrch)
To element, który kiedyś był produktem o nazwie Opalis (do tej pory tak czasem jest opisywany). Pozwala na automatyzacje i integracje pozostałych składników System Center oraz, co bardzo ważne, zewnętrznych bytów. To jest ten jeden z kluczowych elementów, który odróżnia zwykłą wirtualizację od chmury prywatnej.
Posiada wygodny interfejs graficzny, gdzie w postaci schematów (tzw. runbooków) możemy definiować różne przepływy (workflow) definiujące pewne procesy. Można wyobrazić sobie setki takich procesów (nie tylko IT), które istnieją w firmach, a które można ustandaryzować a następnie zautomatyzować. Przykłady: monitorowanie serwera IIS i ewentualne podjęcie decyzji o restarcie puli aplikacji na podstawie określonych parametrów responsywności czy automatyczne wdrożenie nowej maszyny wirtualnej na podstawie zgody szefa działu + dyrektora finansowego ale też rozpatrzenie wniosku urlopowego i na podstawie określonych decyzji wprowadzenie zmian np. w witrynie SharePoint.
Podobnie jak Operations Manager, tutaj też mamy dodatkowe elementy poszerzające możliwości Orchestratora. Nazywają się one Integration Packs (IP) i pozwalają rozbudowywać tworzone przez nas schematy o komponenty specyficzne dla określonych urządzeń czy oprogramowania. Za jego pomocą komunikują się z tymi bytami. Domyślnie dostępne są IP dla wszystkich elementów System Center oraz podstawowych akcji infrastruktury Microsoft.
Service Manager (SCSM)
To z jednej strony klasyczny system typu Help Desk śledzący incydenty, zmiany czy zgłoszenia serwisowe – przechowujący te wszystkie informacje w centralnej bazie danych (CMDB: Configuration Management Database). Dzięki samoobsługowości pozwala również „wystawiać” użytkownikom określone usługi IT (za pomocą zintegrowanego portalu SharePoint).
Ale jest to również serwer typu Data Warehouse przechowujący informacje ze wszystkich komponentów System Center, aby można było je śledzić, analizować i raportować. Dobrze skonfigurowany potrafi bardzo wspomóc pracę działów IT.
AppController
To dosyć nowy składnik całej rodziny. Pozwala na wdrażanie usług w chmurze prywatnej oraz publicznej (Windows Azure). Na podstawie przygotowanych wcześniej szablonów (złożonych z infrastruktury, maszyn wirtualnych, serwerów, elementów konfiguracyjnych i danych) daje dostęp do prostego uruchamiania złożonych aplikacji w kilka kliknięć.
Co ważne jest dostępny w postaci portalu dla użytkownika końcowego (lub właściciela określonej aplikacji), który nie musi posiadać dostępu wprost do Virtual Machine Managera w tym celu. I dzięki prostemu interfejsowi użytkownik taki może monitorować oraz skalować swoje usługi.
Data Protection Manager (SCDPM, DPM)
To rozwiązanie do backupu całej infrastruktury Microsoft (zarówno serwerów jak i stacji klienckich). Obsługuje opcji tworzenia kopii zapasowych w trybach Disk to Disk, Disk to Tape, Disk to Disk to Tape ale również Disk to Disk to Cloud. Posiada wiele ciekawych elementów integrujących się z rozwiązaniami Microsoft.
Endpoint Protection (SCEP)
To kompletny system antywirusowy (zintegrowany z Configuration Managerem) przeznaczony zarówno dla ochrony serwerów jak i stacji klienckich. Początkowo swoje korzenie miał w rodzinie produktów Forefront. Obsługuje wiele różnych silników skanowania antywirusowego.
Unified Installer
To już tylko mały komponent całości (dostępny dopiero w najnowsze wersji System Center 2012), który pozwala na automatyczne wdrożenie wszystkich komponentów System Center. Podczas uruchomienia podaje nam informacje o wymaganych elementach (np. dodatkowych plikach, które musimy pobrać typu .NET). Upraszcza cały proces z przeklikiwania się przez ponad 400 ekranów (w klasycznej instalacji komponent po komponencie) do 16 ekranów.
Trzeba jednak pamiętać, że został on zbudowany do celów nauki i testowania oprogramowania System Center i tworzenia tzw. „proof of concept”. Natomiast w środowisku produkcyjnym nie jest zalecany – tam sugerowana jest instalacja komponentów niezależnie (chyba, że mamy naprawdę małe środowisko). Warto wiedzieć, że w swoich założeniach wymaga od nas 9 różnych serwerów (mogą być wirtualne) – dla każdego komponentu osobnego. Każdy taki serwer (również wirtualny) powinien mieć 2GB pamięci RAM, więc jeśli chcemy całe System Center 2012 zainstalować na 1 fizycznym serwerze, to będziemy potrzebowali na nim minimum 20 GB pamięci RAM.
Licencjonowanie System Center
Dosyć dużo zmieniło się w zakresie kupowania i licencjonowania rodziny System Center. Kiedyś (w poprzednich wersjach przed 2012) możliwe było kupienie pojedynczych elementów lub też kupienie ich w pewnych paczkach.
Od wersji System Center 2012 jest dużo prościej – przy zakupie decydujemy się na jedną z dwóch edycji: Standard lub Datacenter. Są one identyczne pod względem zawartości (obie zawierają wszystkie komponenty, które wymieniłem wyżej) oraz możliwości. Nawet technicznie są identyczne 🙂
Różnice dotyczą obsługi tzw. OSE (Operating System Environments). Terminem OSE określa się środowisko systemu operacyjnego, bez względu na to czy fizycznego czy wirtualnego, którym System Center będzie zarządzał.
Obie wersje licencjonowane są na 2 procesory (CPU) – bez względu na to ile mają rdzeni. Dodatkowo w każdej takiej licencji zawarta jest licencja na SQL Server jako bazę przechowującą wszelkie informacje potrzebne komponentom (baza może być wykorzystana tylko do tego celu). Licencje należy kupić tylko na serwery, które chcemy konfigurować (Configuration Manager), monitorować (Operation Manager) czy chronić (Data Protection Manager) – nie potrzebujemy ich natomiast na serwery zarządzające.
System Center 2012 Standard
•Dedykowany systemom i firmom, które mają małe obciążenia wirtualne.
•Korzystają one głównie z serwerów fizycznych lub małego zagęszczenia maszyn wirtualnych.
•Pozwala nam zarządzać dwoma środowiskami OSE
•Cena katalogowa: $1 323*
Przykład: Mając host, na którym działa tylko wirtualizacja (+ agenci) z jednym lub dwoma procesorami możemy mieć do 2 maszyn wirtualnych uruchomionych (i zarządzanych przez System Center) przy kupionej jednej licencji Standard. Jeśli chcielibyśmy mieć np. 4 maszyny wirtualne, to potrzebna będzie kolejna licencja Standard.
*Microsoft Volume Licensing Open License No Level (NL) U.S. Estimated Retail Price (ERP)
System Center 2012 Datacenter
•Dedykowany systemom i firmom, które mają duże obciążenia wirtualne.
•Korzystają one w dużej mierze ze zwirtualizowanych serwerów i na każdym fizycznym serwerze mają sporą ilość maszyn wirtualnych.
•Pozwala nam zarządzać nieograniczoną ilością środowisk OSE
•Cena katalogowa: $3 607*
Przykład: Mając host, na którym są 4 fizyczne procesory (np. z 16 rdzeniami w sumie) – musimy mieć dwie licencje Datacenter, ale za to będziemy mogli na nim uruchomić (i nimi zarządzać) nieograniczoną ilość maszyn wirtualnych.
*Microsoft Volume Licensing Open License No Level (NL) U.S. Estimated Retail Price (ERP)
Jeśli chcecie – to poniżej mam też dla Was 4 kolejne przykłady oraz zaznaczenie w jakich sytuacjach określona edycja jest lepsza. Z tego co kojarzę, to opłacalność cenowa zakupu wersji Datacenter (vs. Standard) pojawia się jeśli macie na pojedynczym hoście więcej niż 7 maszyn wirtualnych.
Warto dodać, że ze względu na to, że System Center to nie tylko chmura i obsługa serwerów, ale również systemów nie-serwerowych, to tutaj pojawiają się dodatkowe opcje licencyjne (Client Management Licensing), w które teraz nie chciałbym się zagłębiać. Generalnie zależą one od tego, co chcemy robić na naszych stacjach klienckich (np. tylko ochrona antywirusowa albo może poszerzona o możliwości backupu czy też może ich monitoringu).
Jeśli interesują Was szczegóły licencjonowania (tego serwerowego oraz klienckiego) to odsyłam Was do bardzo dobrze przygotowanej strony w tym temacie. Są tam zarówno proste dokumenty 1-2 stronicowe jak i poradniki czy rozbudowane kalkulatory, które mam nadzieję pozwolą Wam podjąć dobre decyzje zakupowe. Natomiast co do konkretnych cen, to zachęcam do kontaktu np. z Partnerami Microsoft.
Podsumowanie
System Center 2012 to bardzo duży release, który realizuje Microsoftową koncepcję Cloud OS. Ma w sobie mnóstwo technologii i elementów, które pozwalają kompleksowo obsłużyć potrzeby dzisiejszych działów IT oraz całego biznesu.
Wiem, że takie rozwiązania coraz częściej pojawiają się w wielu firmach (również Polskich), więc jeśli nie znacie jeszcze System Center to na pewno warto rozpocząć naukę już teraz. Ja od jakiegoś czasu już obserwuję (pisałem o tym chociażby prawie rok temu) spore zapotrzebowanie na specjalistów od tych rozwiązań w Polsce, więc jakbym miał coś sugerować – to zachęciłbym Was do specjalizacji w tym właśnie kierunku (jest też ścieżka certyfikacyjna Private Cloud).
Zostaw komentarz
You must be logged in to post a comment.